piątek, 30 sierpnia 2013

Znowu chorzy :/

Tak długo było wszystko dobrze... Nic nie pisałam, bo aż bałam się zapeszać!
Nie musiałam - samo przyszło :(

Wiadomo, że jak dziecko choruje, to właściwie cierpi każdy z nas :(

Ale wciąż mamy nadzieję, że uda się nam zwalczyć to paskudztwo przez weekend, zanim przerodzi się w coś gorszego niż kazel czy katar..

bo matczyna intuicja podpowiada mi, że tym razem to nie tylko ząbki :(

środa, 28 sierpnia 2013

Już zapomniałam, jak to było

Dziś widzieliśmy sześciotygodniowego Synka od znajomych :)

Już prawie zapomniałam, jak mały musiał być mój Synek, jak się urodził...
Jak wtedy takie duże dzieci wydawały mi się strasznie nieproporcjonalne ;)

I co? Minął rok... a ja przyzwyczaiłam się do takiego stanu rzeczy :)
Przyjdzie następny rok - a my znów jako Rodzice będziemy musieli stanąć przed nowymi zadaniami ;)
Ale podołamy :) Bo kto, jak kto, ale MY :)

wtorek, 27 sierpnia 2013

Wracamy na prostą

Wczoraj padliśmy z Mężem, jak kawki razem z Urwiskiem...
w związku z tym w domku panuje niecodzienny chaos, który dopiero dzisiaj na wieczór udało nam się troszkę ogarnąć ;)
Niestety... do perfekcyjnego domu to mu jeszcze troszkę daleko :/

niedziela, 25 sierpnia 2013

Spadek formy!

Niby słonko, ale czuć jesień w powietrzu...
i tak się jakoś nostalgicznie i melancholijnie w moim życiu zrobiło :(

Za namową Męża zrezygnowaliśmy przedwczoraj z wieczornego karmienia...
Synek zasnął przytuliwszy Tygryska... jak gdyby nic mu nie brakowało...
Widać kto tu był od tego uzależniony ;)
ale doprawdy, nie sądziłam, że będzie mi aż tak ciężko ;(
No, ale niech to się wszystko unormuje, bo oszaleć idzie!

sobota, 24 sierpnia 2013

Spinka

Nie lubię niespodzianek! Zwłaszcza w wykonaniu moich Rodziców..
A, że naszli mnie wczoraj niespodziewanie, to spiełam się jak agrafka i już właściwie pozamiatane :/
Nie to, żebym się tłumaczyła, ale uważam że to moja reakcja obronna..

Może niepotrzebnie się tak usztywniam, bo oni chcieli nas tylko zaprosić na swoją 30stą rocznicę ślubu...
ale tak naprawdę nie mam na nią ochoty!
chociaż jeszcze nie wiem, jak taktownie z niej wybrnąć :/

Dzisiaj za to zrobiliśmy sobie małą wycieczkę po Rodzince :)
Wkońcu nie z całą żyjemy jak pies z kotem :P

czwartek, 22 sierpnia 2013

Zmęczenie materiału

Jednak zmęczenie daje się we znaki :(

Najbardziej odczuwam je podczas wieczornego karmienia. Po całym dniu na maksymalnych obrotach, organizm dostaje sygnał w postaci oksytocynek i po prostu pada w objęcia Morfeusza..

Często jest tak, że budzę się tylko po to, by isc sie umyć i wracam do łózia spowrotem.. i błogo śpię do czasu aż budzik brutalnie wyrwie mnie ze snu!

Oczywiście cierpi na tym trochę porządek w mieszkaniu.. Bo z urwisem w dzień po pracy trudno to wszystko ogarnąć ;) nie wspominając o prasowaniu, ktore chyba od 2 miesiecy leży odłogiem :/

i muszę przyznać się szczerze, że cholernie mi z tym ciężko :/

ale przecież ja nie mam prawa być zmeczona!
Jak to nie mam czasu?
Słowa te wciąż świdrują mi w głowie..

chyba Ktoś zapomniał, jak to było niecałe 30 lat temu mieć dzieci..
Baa! Wychowywać je bez żadnej pomocy z zewnątrz!

Ja i tak jestem z NAS dumna! :)

środa, 21 sierpnia 2013

Samoświadomość

Wiem, że mam ciężki charakter, ale jestem w pełni świadoma swoich wad..
Na pewno nie wszystkich, bo pewnie z kilku sobie nawet sprawy nie zdaję :/

Największą moją wadą jest to, że długo chowam urazę i nie umiem szybko wybaczać...
A jak już minie wystarczająco dużo czasu, to może i wybaczę.. ale nie zapomnę! Niestety :(
I bardzo, ale to bardzo nad tym ubolewam!
I doprawdy na dzień dzisiejszy nie mam pomysłu, jak to zmienić...

Wiem też, że wiele z moich zachowań ma podłoże z dzieciństwa!

To co wydaje nam się dzisiaj największym problemem, to tylko wierzchołek góry lodowej - skutek!
Przyczyny należy szukać głębiej...

.. i tak oto po dzisiejszej wizycie Mamy znów próbuję wejść głęboko w siebie..
i szukam, i błądzę... i nie umiem znaleźć ani wytłumaczenia, ani gotowych odpowiedzi :(

Płaczę... a przecież obiecałam sobie, że już więcej nie będę!

wtorek, 20 sierpnia 2013

Pourlopowa rzeczywistość

Ciężko tak wrócić do rzeczywistości po urlopie, ojj ciężko..
Nagle okazuje się, że dopada nas wszystko to, czego nie zrobilismy i jeszcze trochę..

ale wrócimy do rymu i jakoś na nowo to wszystko ogarniemy, tylko potrzeba nam po prostu więcej czasu ;)

niedziela, 18 sierpnia 2013

Home sweet home :)

Dziś było tak, jak być powinno od początku :)

ale i tak urlop uważam za wykorzystany w 100% :) więcej przy 14sto miesięcznym urwisku i tak byśmy nie wycisnęli ;)

Mąż stanął na wysokości zadania i chyba siłą woli sprawił, że po chorobie prawie ani śladu ;)

I sprawdza się stare polskie przysłowie, że wszędzie dobrze, ale w domku najlepiej :)

sobota, 17 sierpnia 2013

Smak wakacji..

Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy poddali się nie próbując!

Zaciskamy więc zęby dla naszego Synka! Zaciskamy więc zęby dla nas samych..

No i wreszcie poczuliśmy upragniony smak wakacji :)

A ja przekonałam się, jak bardzo zmienia się świat na przestrzeni lat..
Jak bardzo zmienia się jego postrzeganie..

piątek, 16 sierpnia 2013

Szkoła Przetrwania!

Plan na dziś zrealizowany w 100% :)

Szkoda tylko, że Mąż to przypłacił troszkę swoim zdrowiem :(

Tak strasznie mi go żal, bo zasłużył sobie na ten urlop, jak nikt inny! A zamiast urlopu ma Szkołę Przetrwania..

Jakie to życie jest niesprawiedliwe!
Doprawdy nie wiem, co komu złego uczyniliśmy :(

czwartek, 15 sierpnia 2013

Biednemu to nawet wiatr w oczy..

Miało być tak pieknie, a wyszło jak zwykle..

Korki nie z tej ziemi, chłodnica w naszym seico odmówiła posłuszeństwa i zaczęło nam się dymić z auta :/
Prztstanek przymusowy na parkingu pod Biedrą. Dobrze, że przynajmniej dziś pozamykane!
Do tego Mąż zaczął się parszywie czuć :(

Wakacje, witajcie upragnione wakacje!

Czym sobie zasłużyliśmy na to, że zawsze mamy pod górkę?

Ale do celu dojechaliśmy :) Jest fajnie!

Może uda się uratować tą resztę urlopu, którą nam została..

środa, 14 sierpnia 2013

Komu w drogę, temu czas :)

Nie ukrywam, że ciężko było coś znaleźć na ostatnią chwilę, bo wkońcu sezon wakacyjny jeszcze trwa, a do tego długi weekend przed nami, ale wkońcu udało się :) Udało :)

Tak więc od jutra się urlopujemy :) i ładujemy akumulatorki, by starczyło przynajmniej do końca roku ;)

wtorek, 13 sierpnia 2013

Rychło w czas!

Nie ma to, jak przygotowania do długiego weekendu czas zacząć :]
i nagle okazuje się, że znaleźć coś rozsądnego graniczy chyba z cudem :(

Ale jak tu zaplanować coś wcześniej przy dziecku?

Już raz mieliśmy Wielkie Plany - wyjechać w góry na roczek Urwiska...
i co? I nagle się okazało, że wszyscy Troje wylądowaliśmy na antybiotykach :/

Nasze plany wyjazdu stanęły dziś więc pod znakiem zapytania, ale może się uda..

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Zoo :)

Wczorajszy dzień upłynął pod znakiem wycieczki do ZOO :)
Urwis był jakby nie swój :( pół wycieczki przespał, a wieczorem dał niezły popis! Ale komu by się mózg nie ważył po takiej ilości wrażeń? ;)

Zresztą wszyscy popadaliśmy na pyszczki :/

i tak oto nas zastał nowy tydzień :]

Czy ja wspominałam już, że nie lubię poniedziałków?
Dobrze, że ten tydzień taki krótki :)

sobota, 10 sierpnia 2013

Pieprzony perfekcjonizm!

Czy bycie perfekcjonistą może zrujnować własne życie? Chyba może...

Dlatego, że człowiek chciałby być jednocześnie wspaniałą Matką, cudowną Żoną, jeszcze lepszą kochanką ;)perfekcyjną Panią Domu, wykazywać się w pracy, mieć mnóstwo wolnego czasu, do tego wysypiać się, o prowadzeniu w miarę systematycznie bloga nie wspomnę :]

Szkoda że fizycznie jest to niemożliwe, bo doba ma tylko 24 godziny! :(
I tutaj pojawia się problem! Bo gdy tylko którejś dziedzinie nie jestem w stanie podołać, to niestety mam okrutne wyrzuty sumienia, że nie dałam z siebie wszystkiego :( mimo, że wieczorem padam właściwie na pyszczek!

środa, 7 sierpnia 2013

Żar z tropików

Lato nas w tym roku postanowiło wyjątkowo porozpieszczać :]
Upał taki, że nawet ja - ciepłolubna mam problem wytrzymać :/
W pracy ratujemy się klimą, po pracy basenem, ale to i tak wciąż zbyt mało, by normalnie funkcjonować :(

Nigdy nie sądziłam, że jeden telefon będzie potrafił mnie tak wyprowadzić z równowagi..
Nigdy nie sądziłam, że moi Rodzice będą w stanie tak bardzo zepsuć mi humor jedną krótką rozmową..
Dziś na szczęście nie dałam się tak łatwo wyprowadzić z równowagi ;) chociaż na swój sposób przeżywam :/
Tylko pytanie czy długo tak jeszcze wytrzymam? Czas pokaże..

wtorek, 6 sierpnia 2013

Wątpliwości..

Nie minął jeden dzień, a już pojawiły się pierwsze wątpliwości..

Czy ja będę potrafiła pisać szczerze o sobie, o swoim życiu? Fakt, że troszkę anonimowo, ale to zawsze będzie jakiś kawałek MNIE..

No i najważniejsza kwestia - czy znajdę na to wogóle czas? Jak wciąż mi go brakuje!

Poza tym chyba jeszcze nie do końca ogarniam całe to tzw. blogowanie :/
Nie sądziłam, że przyjdzie mi to z takim trudem :(

Ale damy rade! Albo polegniemy próbując ;)

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Może nadszedł ten czas...

A tak długo wzbraniałam się przed założeniem bloga!
Nie to, żebym nie lubiła pisać, ale do tej pory praktykowałam bardziej staroświeckie metody ;)

Jednak tym razem postanowiłam pójść z duchem czasu :)
A czy to będzie dobra decyzja - czas pokaże...

Póki co uczę się blogować ;)